czwartek, 7 lutego 2013

Książę przypływów









REŻYSERIA: Barbara Streisand
SCENARIUSZ: Becky Johnstone, Pat Conroy
ROK PRODUKCJI: 1991
GATUNEK: Melodramat
OBSADA: Barbara Streisand, Nick Nolte




FABUŁA
Bohaterem filmu jest Tom Wingo , człowiek z południa którego spotykamy w momencie kiedy jego małżeństwo nie układa się po jego myśli, a siostra próbuje popełnić samobójstwo. Wingo jedzie do niej do Nowego Jorku, gdzie poznaje jej terapeutkę Susan Lowenstein, której ma pomóc , opowiadając o przeżyciach siostry z dzieciństwa. Jak się okazuje, on sam, także nosi w sobie tajemnice o których chciałby nie pamiętać, a między nim a Lowenstein zaczyna tworzyć się coś więcej niż relacja pacjent-lekarz.



MOJA OPINIA
Jak zwykle, z oglądnięciem tego filmu wiąże się jakaś mała niewinna historia. Tytuł "Książę przypływów" zawsze mi coś mówił, ale nigdy nie interesowałem się o czym on właściwie traktuje.
  Nadszedł jednak dzień  kiedy w telewizji zobaczyłem jak Tony Soprano, ogląda właśnie wyżej wymieniony film, i wypowiada się o nim pochlebnie.
 Wtedy właśnie na poważnie pomyślałem, że muszę go zobaczyć, tym bardziej, że Nick Nolte to aktor który przypadł mi do gustu, a ta pozycja w jego filmografii podobno należy do najważniejszych.
Obawiałem się, ze może być to romans zbyt ckliwy nawet jak na mnie, ale na szczęście pomyliłem się.

 Film ogląda się dobrze i nie przynudza, samo uczucie między głównymi bohaterami jest tylko jednym z wątków,a wszystkie są ciekawe.

  Niektóre filmy wyróżniają się ciekawą, historią, inne znakomitymi kreacjami aktorów, jeszcze inne klimatem, a jeszcze inne scenami których się nie zapomina.
W tym filmie jest trochę każdego z tych czynników, ale jeżeli coś z niego pamiętam wyraźniej niż resztę, to właśnie jedną konkretną scenę.
Jest to scena, a właściwie według mnie punkt zwrotny kiedy Nolte odkrywa "karty". Nie chcę wam zdradzać o co dokładnie chodzi, bo to zepsułoby efekt, ale jest to jeden z największych popisów aktorskich jakie widziałem, nie przesadzam tutaj ani trochę. Kiedy to oglądałem, wstrzymałem oddech jakby w napięciu kiedy oczekuje się czegoś. Tak jak np przed strzelaniem rzutu karnego.W filmie nie często doznaję takich emocji, ale tym razem tak było.
Barbara Streisand, prezentuje się znakomicie, i dobrze się ją ogląda. Trzeba jej też wystawić laurkę za reżyserię.

Zakończenie filmu nie rozczarowało mnie. Film chętnie polecam, także facetom, w swoim gatunku jest to absolutna czołówka.



MUZYKA
Muzyka nie zwróciła, jakoś mojej uwagi, po prostu była, i widocznie pasowała, bo mnie nie zirytowała, ale też i nie zapamiętałem jej ani trochę.



OCENA
8/10


CIEKAWOSTKI
Nick Nolte otrzymał Złotego Globa za najlepszego aktora w dramacie.

Rolę Toma Wingo oferowano Kevinowi Costnerowi.



pozdrawiam

MaT

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz